poniedziałek, 10 grudnia 2012

Pocieszenie potrzebne od zaraz

Tak, to jest kolejny osobisty post. Możecie go śmiało zignorować.
Do rzeczy: czy jest na blogspocie ktokolwiek, kto pisze jakiegoś pozytywnego Frerarda? Mam na myśli opowiadanie bez złamań serca, śmierci, bicia, problemów, cięcia się, picia i schiz?
Haha, zapewne odpowiedź brzmi "nie" (jeśli tak to zarzućcie linka!).
Chodzi o to, że ostatnio mam bardzo zły humor, a czytając wasze opowiadania jeszcze bardziej się dołuję. Oczywiście uwielbiam waszą twórczość, to wiadomo, ale po prostu wróciła do mnie moja ukochana przyjaciółka depresja, w dodatku jeszcze mocniejsza, więc chyba nie muszę mówić, jak się czuję, czytając o Gerardzie mającym schizy, bitym i poniżanym Franiu albo bezlitosnych zombie.
W sumie się wam nie dziwię, mnie też ostatnio stać tylko na pisanie jakiś dołujących rzeczy, chyba taka nasza natura. Mam wrażenie tak wgl, że wszyscy wokół mnie ostatnio mają doła :(.
Ugh, sama nie wiem, po co to wszystko wypisuję. I tak was kocham, nie ważne, co piszecie <3.

5 komentarzy:

  1. Czy to o bezlitosnym zombie odnosi się do mojego opowiadania? ;c No ejć, to było tylko w jednym rozdziale i do tego były to halucyny ;c No i kurde, Gee go jakoś musiał przytulić, a że nie chciał z własnej woli to trzeba było użyć podstępu ;c Obiecuję, że teraz będzie już tylko lepiej ;c (No... oprócz paru rozdziałów ;c )

    A tak do polecania to mam kilka ;c
    when-we-go-to-hell.blogspot.com <- mają problemy, ale póki co nikt nie ma w planach zabijania się ;c

    http://men-of-sorrow.blog.onet.pl/ <- pierwszy Frerard jakiego czytałam :D Co prawda jest kilka niezbyt wesołych zdarzeń, no ale ciężko znaleźć Frerarda w którym jest tylko rzyganie ręczą i tak dalej ;c A ono się kończy dobrze ;c Ale czytaj tylko "Tiffany" i ja może shota "Arizona's Sunrise", bo reszta dołuje ;c

    Nie wiem co by ci tu jeszcze polecić ;c Jak coś znajdę to ci wyślę.


    ~youll-be-my-detonator-frerard.blogspot.com~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to o zombie dotyczy m.in. twojego opowiadania, niestety xD. No ja wiem, że to były halucyny, ale i tak kurde umarłam. Wszystko jest sobie ok i tu nagle takie coś. Dzięki za linki, chyba kojarzę te opo ale nigdy nie miałam czasu porządnie przysiąść i przeczytać, raczej tak pobieżnie przeglądałam. Dzięki za komentarz :).

      Usuń
  2. Ja się pytam się: Dlaczego dopiero teraz znalazłam twojego bloga?! Musiałam być naprawdę ślepa, żeby nie zauważyć czegoś tak cudownego. Współczuje...Jesienno-zimowa depresja to coś okropnego. Ale da się to wyleczyć...Po 1: dużo czekolady. Po 2: jakieś romantyczne filmy miłosne, takie do porzygania. Po 3: napisz jakieś szczęśliwe coś. Np. Słodkiego Frerarda, gdzie miziają się na każdym kroku. To powinno pomóc. A jeśli nie, to zalecam wspólną terapię, do której chętnie się przyłącze. (Moje GG: 24890194) A co do szczęśliwego opowiadania...Moje się do owych nie zalicza, ale będzie już niedługo. Jak coś to niżej podaje linka :D

    http://and-we-could-run-away.blogspot.com/

    Pozdrawiam, wyjścia z depresji życzę i pisz, jakbyś chciała o czym pogadać, czy coś...Chętnie zostanę twoją osobistą pocieszycielką :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aww, dzięki za komentarz, na serio :3. Mój blog i cudowność, ojej, zawstydzasz mnie :).Haha, myślisz, że nie znam twojego opowiadania kobieto!? Znam znam i czytam! ;P Jestem ninja i się nie ujawniam, czasem też nie mam czasu skomentować.Co do depresji to dzięki wielkie za rady, ale to już jest takie stadium, że niestety te rzeczy nie pomagają. W sumie od dawna jestem chora, leczę się i takie tam, ale ostatnio znowu mi się pogorszyło. No cóż, mniejsza o to. I dzięki za propozycję ^^.

      Usuń
  3. 56 year old Systems Administrator II Oates Viollet, hailing from Sainte-Genevieve enjoys watching movies like "Moment to Remember, A (Nae meorisokui jiwoogae)" and Kite flying. Took a trip to Humayun's Tomb and drives a Allroad. Dalej

    OdpowiedzUsuń